Koronacja króla, futbolowe rozgrywki ligowe czy gonitwa byków w Pampelunie. Tylko te wydarzenia potrafią przykuć uwagę Hiszpanów w podobnym stopniu, co premiera nowego Seata Leona. Oczekiwała na nią zresztą cała Europa.
Od samego początku SEAT Leon czwartej generacji zapowiadany był jako najbardziej zaawansowany technologicznie samochód w historii producenta.
Zawodu nie było. Nowy SEAT Leon najpierw zaskoczył wyjątkowo ciekawą sylwetką. Patrząc na auto z boku, w oczy rzuca się wyjątkowa płynność karoserii. Jest harmonijna i proporcjonalna. Widok z przodu na nowego Leona od razu przyciąga wzrok ku charakterystycznym, „zadziornym” reflektorom. W ruchu ulicznym każdy kierowca spoglądający w lusterko boczne, w którym zobaczy naszego „drapieżnika”, będzie miał jasny przekaz: „Z nim nie ma co zadzierać. To prawdziwy Leon zawodowiec”. Sportowe aspiracje auta są widoczne gołym okiem.
Wbrew pozorom to jednak nie design jest głównym atutem, który zapewni Leonowi rynkowy sukces. Najważniejsze jest to, czego z zewnątrz nie widać, a więc technologia, która kryje się pod maską. Oprócz tradycyjnie dynamicznych silników czwarta generacja hiszpańskiego przeboju debiutuje w segmencie aut hybrydowych. I to debiutuje nie byle jak. Już niebawem, oprócz klasycznej hybrydy, do sprzedaży trafi hybryda plug-in. Biorąc pod uwagę kompaktowe wymiary nowego SEAT-a, jak i jego nowoczesny napęd sprawiają, że auto staje się jeszcze bardziej wszechstronne. Na trasie dzięki silnikowi spalinowemu nie będziemy nerwowo poszukiwać stacji ładowania pojazdów. W mieście natomiast, gdzie podróżujemy na stosunkowo niewielkich dystansach, hybrydę plug-in będziemy mogli wykorzystywać jak typowe auto elektryczne. Oferowany przez Leona zasięg wystarczy do miejskich podróży, a w przypadku opróżnienia baterii auto płynnie przejdzie na zasilanie silnikiem spalinowym. Zresztą również w trasie elektryczny silnik wspomoże swą mocą ten spalinowy, np. przy wyprzedaniu, kiedy będziemy potrzebować maksimum mocy.
Nowy SEAT to także komfort i wygoda użytkowania. Wszystko dzięki nowinkom technicznym, które znalazły się na pokładzie. Teraz będziemy mogli zdalnie kontrolować auto przez aplikację w smartfonie. Dzięki karcie eSIM, którą zainstalowano w samochodzie, auto potrafi samo wezwać pomoc, gdy zajdzie taka potrzeba np. w wyniku kolizji. Także i zarządzanie autem powinno być łatwiejsze dzięki dużym ekranom. Pierwszy zastąpił tradycyjne zegary analogowe, drugi zaś wieńczy środkową konsolę. Jest bardzo intuicyjny i wygodny w obsłudze. Dodatkowo można nim operować przy pomocy gestów, a nawet komend głosowych.
Nowy Seat Leon to jednak przede wszystkim bezpieczeństwo. Mnogość systemów sprawia, że w ciepłym wnętrzu Leona możemy poczuć się naprawdę komfortowo i bezpiecznie. Wśród najważniejszych nowinek nie sposób pominąć proaktywnego tempomatu. Dzięki niemu wygodnie, a przede wszystkim bezpiecznie, będziemy podróżować nawet najbardziej zatłoczoną autostradą. W razie nagłego hamowania pojazdu przed nami Leon sam zmniejszy prędkość. Powróci też do wcześniej zadanej, jeśli tylko będzie to możliwe, czyli wtedy, gdy jadące przed nami auto przyspieszy lub zjedzie na inny pas.